poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Druga Szansa

Julia budzi się w pewnym szpitalu. Nie poznaje własnego odbicia w lustrze, nie wie kim jest, a jej pamięć jest czarną otchłanią. Dowiaduje się, że jej rodzina zginęła w pożarze, a ona trafiła tutaj, by przypomnieć sobie własne życie i rozpocząć je na nowo. Tak jej przynajmniej powiedziano. W miarę jak poznaje to nowe miejsce, spotyka wielu pacjentów z podobnymi problemami, którzy jednak przebywają w ośrodku od kilku lat. Przeczuwając, że lekarze nie mówią jej wszystkiego, postanawia, wraz ze swoim rówieśnikiem Adamem, poszukać prawdy na własną rękę. Niestety, przez zaczyna się zastanawiać, czy ona naprawdę nie zwariowała.

Jak tylko zobaczyłam tą książkę w księgarni, musiałam ją mieć. Po tym jak moje serce zdobyły serie Wilk i Ja, diablica, nie śmiałam nawet myśleć, że ta książka będzie gorsza. I nie zawiodłam się. Po raz kolejny pani Berenika Miszczuk udowodniła, że jest świetną autorką.
Drugiej Szansie bliżej do książki psychologicznej niż fantastyki, ale i tak warto ją przeczytać. Klimat jest utrzymany w pełnej napięcia grozie, którą potęgują wywołujące dreszcze na plecach czarno-białe ilustracje. Główną bohaterkę poznajemy od zera, nie wiemy o niej nic, tak więc tak jak i ona powoli odkrywamy jej cechy charakteru i elementy jej przeszłości. Adam też nie jest zły. Przystojny, zadziorny, lubiący ryzyko chłopak jako jedyny ukazuje Julii prawdziwe oblicze ośrodka. Autorka bezbłędnie ukazała też momenty, w których główni bohaterowie są bardzo blisko rozwiązania zagadki, a jednak się okazuje, że to fałszywy trop, stworzony przez ich wyobraźnię. Natomiast zakończenie jest naprawdę przerażająco ukazane, sceny niczym z horroru wywołały u mnie niepokój. Ale nie martwcie się, są także sceny humorystyczne, jak na tą autorkę przystało.

Niecierpliwie będę czekać na kolejne książki pani Katarzyny Bereniki Miszczuk, a tymczasem życzę "szczęśliwego" pobytu w Drugiej Szansie.

Milva

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz